Agnieszka: Pierwszy raz miałam wielką przyjemność rozmawiać z Panią Anią 7 lat temu. Dostałam telefon do Pani Ani od swojej siostry 📞. Byłam wówczas w bardzo dramatycznej sytuacji. Urodziłam czwarte dziecko i będąc jeszcze w ciąży widziałam, jak moje małżeństwo zaczyna się rozpadać w błyskawicznym tempie 💔.
Kobieca intuicja – a tą mam wyjątkowo silną – podpowiadała mi, co jest tego przyczyną. I nie myliłam się. W życiu męża pojawiła się nowa kobieta 🥀. Ja i dzieci byliśmy podle oszukiwani. Po urodzeniu dziecka musiałam skorzystać z pomocy psychiatry. Koszmar, w którym żyłam z całą jego dokładnością opowiedziała mi Pani podczas naszej pierwszej rozmowy. Powiedziała wówczas Pani o takich szczegółach które miały miejsce i których nikomu wcześniej nie mówiłam.
Pamiętam pani słowa:
„Tego małżeństwa już nie ma.”
Wspomniała Pani o kluczach które on ma do ich wspólnego mieszkania i faktycznie takie klucze znalazłam kiedyś u niego w kieszeni w kurtce 🔑. Powiedziała mi Pani takie rzeczy o nim o których nikt bycie nie mógł wiedzieć, a także jakim naprawdę jest człowiekiem.
I ja to absolutnie wiedziałam, ale czasami wolimy się oszukiwać i cierpieć, niż przyjąć prawdę. Słowa Pani Ani i wizja mojej przyszłości uratowały mi wówczas życie 💡.
Były dla mnie jak słowa skierowane prosto z nieba.
Życie ludzkie można ratować na wiele sposobów. Jako policjantka 🚔 ocaliłam niejedno życie, ale Pani swoimi wizjami robi dokładnie to samo 🕊️. Wiem że każdy ból wyleczy czas, ale bez wizji pięknej przyszłości przy najmniejszego ja, nie wiem czy przetrwałabym ten czas bólu. Pani Ania powiedziała mi wówczas, że prawdziwe szczęście i miłość dopiero przede mną.
Że odkrywają się przede mną piękne karty 🃏. Zadziałało to Pani lekarstwo 😊 błyskawicznie.
Drugi raz, kiedy się skontaktowałam z Panią Anią, przypadł na czas, kiedy stanęłam na skrzyżowaniu dróg mojej pracy zawodowej i życia osobistego. 🤔
Intuicja jak zwykle podpowiadała mi to, co później usłyszałam od Pani, ale strach i logika wręcz krzyczały coś innego. 😵 Chciałam przejść na wcześniejszą emeryturę. 🏖️ Sytuacja w pracy była już bardzo zła, cierpiałam, chodząc tam, ale nie miałam żadnych innych perspektyw na życie.
Zadzwoniłam do Pani Ani 📞 i usłyszałam:
„Pani Agnieszko, przejście na emeryturę będzie Pani najlepszą decyzją w życiu. Niech się nawet Pani nie zastanawia. Będą jeszcze do Pani dzwonić z pracy i namawiać do pozostania ale proszę nie ulegać tym namowom.”
Pamiętam, jak wówczas zaczęłam się śmiać, słysząc te słowa. Byłam w bardzo dużym konflikcie z przełożonym, więc informację o tym telefonie potraktowałam z przymrużeniem oka.
Po około miesiącu, kiedy byłam jeszcze na zwolnieniu lekarskim zadzwonił do mnie kolega z pracy. Okazało się że został moim przełożonym i bardzo mnie prosi, abym wróciła do pracy. Da mi podwyżkę i awans bo zna moje kompetencje i wie, że znam się na pracy jak mało kto. Myślałam że wypadnie mi telefon z ręki. Przypomniałam sobie Pani słowa. Nie mogłam w to uwierzyć.
Dzisiaj jestem najszczęśliwsza emerytką. Po zdaniu odznaki, mogłam w końcu zająć się dziećmi i domem i realizować swoje marzenia 👨👩👧👦. Zaczęłam podróżować po świecie, czego wcześniej nigdy nie robiłam 🌍. Zaczęłam poznawać świat, ludzi, a przede wszystkim siebie. To była najlepsza decyzja, tak jak zapewniła Pani Ania. Mając kontakt ze znajomymi z pracy wiem, w jakim piekle przyszło im pracować. Wielu także nie wytrzymało i albo zaraz po mnie odeszło albo niestety znalazło się na innym świecie.
Trzeci raz był kilka dni temu. Trzy lata od drugiego kontaktu. Kolejny życiowy zakręt. Tym razem związany ze sferą uczuciową. I znowu piękne słowa, które były przypomnieniem naszego pierwszego razu 💕. Te same słowa ale teraz bardziej precyzyjne, konkretne a szczegółów już nie będę pisała ale o czymś tylko wspomnę z czego tak bardzo chce mi się śmiać 😀. Pani Ania wspomniała o dachu i kominie 😀. Że mam problem z dachem domu tuż przy kominie 😀, i faktycznie. W tym miejscu zawsze przecieka mi dach 😀. Dokładnie tylko w tym 😀.
Pani Aniu, będę Panią informowała o dalszych swoich życiowych przygodach z Pani wróżbą w tle. Jest Pani cudowną, wspaniałą kobietą i nie wiem czy ma Pani świadomość ile światła wnosi Pani do życia innych. 🌟